środa, 31 marca 2010

Koniec sezonu narciarskiego

Weekend 20-21 III ostatnia w tym sezonie wyprawa na narty. Tym razem wybraliśmy się a narty całym stadem, przybyło nas do Jakuszyc czternaście osób. Prezentowaliśmy różny poziom zaawansowania biegówkowego: od ludzi całkiem dobrze sobie radzących, poprzez ludzi którzy zaczęli w zeszłym sezonie do zupełnych nowicjuszy. Po wypożyczeniu biegówek i krótkim instruktażu dla początkujących ruszyliśmy przez Rozdroże pod Cichą Równią do Orla. W Orlu dłuższy postój gdzie podziwialiśmy uczestników Biegu Izerskiego i Retro. W tym roku w Biegu Izerskim nie startowałem (przyjechałem do Orla nieco za późno). Po odpoczynku wyruszyliśmy do Chatki Górzystów gdzie mieliśmy zaplanowany nocleg. Po rozlokowaniu się w pokojach i małym posiłku udaliśmy się jeszcze w parę osób w kierunku Świeradowa troszkę sobie jeszcze pobiegać. Po powrocie rozmowy przy kominku, mafia, karty, piwko, winko i poszliśmy kulturalnie spać przed pierwszą :)
W niedzielę powrót do Jakuszyc w lekkim deszczu, obiad w Harrachovie i powrót do domu.

Sezon narciarski 2009/2010 uważam za zamknięty.

czwartek, 18 marca 2010

Cztery dni w Izerbejdżanie

W tydzień po Biegu Piastów wybraliśmy się z grupą znajomych znowu w Góry Izerskie czyli do Izerbejdżanu.
Cel był taki jak zwykle o tej porze roku - biegówki. W czwartek przed południem zaparkowaliśmy auto na parkingu w Jakuszycach i przez Rozdroże pod Cichą Równią udaliśmy się do Orla. Ponieważ nie był to wyścig więc jechaliśmy bez pośpiechu i spokojnie. Po zakwaterowaniu się w pokoju udaliśmy się na obiadek do Chatki Górzystów gdzie zjedliśmy jak zawsze pyszne i pięknie podany smażony ser. Gdy dojeżdżaliśmy z powrotem do Orla zapadał zmrok.
W piątek kierunek Harrachov, małe zakupy, czeski obiadek i powrót. W drodze powrotnej ciężka jazda, padał śnieg po którym ciężko się jechało.
W sobotę wcześnie rano wraz z kolegą jedziemy do Jakuszyc przez Samolot. Do szczytu przecieramy szlak, w dół już przetarte przez jedną czy dwie osoby. Szybki zjazd do Jakuszyc i jazda samochodem do Jeleniej Góry po piątą uczestniczkę wyprawy. Wraz z Nią jedziemy do Orla a dalej jak w czwartek (czyli Chatka). Wieczorem testujemy najnowszą inwestycję w Orlu - saunę. Siedzimy tam przez cztery godzinki, oczywiście z przerwami na kąpiel w strumyku.
Niedziela czas powrotu. Część wyprawy wraca autem a część pociągiem, ja jadę pociągiem. Ekipa pociągowa udała się do Szklarskiej na nartach. 

 Ta sama wycieczka widziana innym okiem.  

środa, 10 marca 2010

Bieg Piastów

6 III - 34 Bieg Piastów (dla mnie pierwszy). Udało się przebiec całą trasę klasykiem. Trasa była nieco skrócona (zamiast 50km było 45,5km), mój pierwszy Bieg Piastów zakończyłem w czasie krótszym niż pięć godzin. Było ciężko, ciężej niż się spodziewałem. Przed kolejnym biegiem trzeba popracować nad kondycją i smarowaniem nart oraz wymienić sprzęt (najwyższy czas bo stary sprzęt się już kończy)
Kolega startował na krótszym dystansie (26km) i też szczęśliwie ukończył bieg.

A niedługo Bieg Izerski, też tam będę :)

poniedziałek, 1 marca 2010

Jakuszyce 28 II 2010

Niedzielna wyprawa do Jakuszyc na biegówki. Tłumy większe niż zwykle (dzień wcześniej Justyna Kowalczyk zdobyła olimpijskie złoto). Pogoda dopisała (troszkę wiało na otwartych przestrzeniach, ale większość tras prowadziła przez lasy. Była z nami nowa pasjonatka biegówek (jak na drugi wyjazd na biegówki radziła już sobie bardzo dobrze). Po południu jak wracaliśmy z Orla, na trasach było już właściwie pusto (jechaliśmy przez Rozdroże pod Cichą Równią).
Wyjazd udany, następny za tydzień w sobotę. Będzie masakra :)