piątek, 5 maja 2000

Góry - początek

Długi weekend AD 2000 Krościenko - Krynica

Po zamieszkaniu w akademiku T-19 na "Wittigowie" w marcu trafiłem do DA Redemptor (kolega wysłał mnie na "Kurs Filip"). W trakcie kursu dowiedziałem się o Wiosennym Rajdzie Redemptora który został zaplanowany na długi weekend.


widok na Krościenko nad Dunajcem

Krościenko

Po nocnej jeździe pociągiem dotarliśmy do Krościenka nad Dunajcem. Rozlokowaliśmy się na kwaterze opodal rzeki (gospodarze spodziewali się nieco mniejszej grupy ale się zmieściliśmy). Gdy załatwiliśmy sprawy lokalowe wyszliśmy zdobywać Pieniny. Piękne widoki, na podejściu na kamieniach wygrzewała się mała żmijka (udało się jej nie rozdeptać).Zwiedziliśmy wszystko co było do zwiedzenia (pamiętam piękny widok na przełom Dunajca i słynną sosenkę na Sokolicy), wróciliśmy do Krościenka gdzie wieczorem nad brzegiem rzeki odbyła się impreza przy ognisku.





Krościenko - Schronisko pod Durbaszką i Wąwóz Homole

Rano udaliśmy się autobusem (w celu uniknięcia kilkukilometrowego spacerku po asfalcie) do Szczawnicy skąd wyruszyliśmy w górę część grupy poszła na łatwiznę i wjechała na Jaworzynkę Krynicką korzystając z kolejki gondolowej, ja wraz z większością uczestników rajdu weszliśmy tam pieszo. Po zebraniu się z powrotem w jedną całość wyruszyliśmy grzbietem na wschód (tam musi być jakaś cywilizacja) w kierunku kolejnego noclegu czyli "Schroniska pod Durbaszką). W schronisku zostawiliśmy nasze rzeczy i poszliśmy zwiedzać pobliski Wąwóz Homole.


Schronisko pod Durbaszką - Łomnica-Zdrój

Trzeciego dnia mieliśmy najtrudniejszą trasę - ze schroniska do Łomnicy-Zdroju z plecakami. Cały dzień szliśmy grzbietem górskim mając słoneczko po prawej stronie co było później widoczne na opaleniźnie :). Odpoczęliśmy chwilę przy Bacówce na Obidzy. Spotkaliśmy na szlaku kilku żołnierzy pilnujących granicy, oczywiście dziewczyny zrobiły sobie z nimi pamiątkowe zdjęcie. Wieczorem zeszliśmy do Piwnicznej-Zdroju i po pokonaniu jeszcze jednej górki (po całym dniu chodzenia wydawała się ogromna) doszliśmy do Łomnicy-Zdrój, gdzie mieliśmy dwa kolejne noclegi w Domu Rekolekcyjnym Redemptorystów. W domu miały rekolekcje małżeństwa z Krakowa, a my zostaliśmy zakwaterowani w ogrodzie w baraczku.

Wycieczka przez Radziejową

Czwartego dnia już z małymi plecakami udaliśmy się pociągiem do Rytra lub Starego Sącza (niestety tyle czasu upłynęło i trudno odtworzyć z pamięci) i z niej pieszo górskimi szlakami przez Radziejową wróciliśmy do Łomnicy na ostatni nocleg, by rano wsiąść do pociągu i powrócić do Wrocławia.


Powyżej spisałem to co pamiętam (minęło już 9 lat), był to mój pierwszy prawdziwy wypad w góry (wędrówka z plecakiem, nocleg w schronisku, wieczory z gitarą). Poznałem tam parę osób (między innymi: Marcina, Kamila, Anię, Jolę, Olę, Lucynkę, Tomka, Agnieszkę i oczywiście O.K.) z którymi jeszcze wielokrotnie wędrowałem po górach i nie tylko. Dowiedziałem się też o Białym Dunajcu gdzie we wrześniu spotykają się setki wrocławskich i opolskich studentów którzy tłumnie wędrują po tatrzańskich szlakach i oblegają cukiernię "W Podwórku" w Zakopanem :).