środa, 17 czerwca 2009

Długi weekend w Bieszczadach

Długi weekend czerwcowy (Boże Ciało) spędziłem ze znajomymi w Bieszczadach (moja druga wizyta w Bieszczadach, poprzednio byłem tam kilka lat temu w maju).
W środę po południu pojechałem z koleżanką do Krakowa skąd wyruszaliśmy w osiem osób następnego dnia rano samochodami w Bieszczady. Wieczorem było jeszcze małe spotkanie organizacyjno-integracyjne.
Wyjazd w czwartek odbył się o dziwo o zaplanowanej godzinie i po czterech godzinach jazdy (z małymi postojami) wylądowaliśmy w Bereżkach (cztery domki niedaleko Ustrzyk Górnych). Po rozpakowaniu się wyruszyliśmy na małą objazdową wycieczkę po okolicznych drewnianych cerkwiach, a wieczorem spacer (trochę w deszczu) do Ustrzyk do kościoła. Po powrocie grill i spać.
W piątek wreszcie wędrówka po górach (idziemy przez Bukowe Berdo na Tarnicę i schodzimy Szerokim Wierchem do Ustrzyk). Mimo deszczowego poranka pogoda dopisała (przestało padać przed naszym wyjściem w trasę). W Ustrzykach posiłek w barze i powrót do Bereżek aby odpocząć przed sobotnim wyjściem na Połoniny.
Sobota i kolejna klasyczna trasa Bieszczad czyli Połonina Caryńska i Wetlińska. Udało się zaliczyć tylko Połoninę Caryńską, przy zejściu z Caryńskiej zaczęło padać więc mała zmiana planów. Pojechaliśmy do Wołosatego obejrzeć hodowlę koników huculskich, a później wybraliśmy się do Cisnej do Siekierezady. W Siekierezadzie był obiadek coś do obiadku a później partyjka Cytedeli.
W niedzielę po śniadaniu czas powrotu - Pojechaliśmy nad zalew Soliński a później do Tarnowa gdzie po posiłku się rozdzieliliśmy, ekipa wrocławska (czyli ja z koleżanką) wsiadła w pociągu a pozostali pojechali samochodami do Krakowa.

Imprezka była super. Wkrótce mam nadzieję na kolejny wypad w górki.

czwartek, 4 czerwca 2009

Bieszczady

Jeszcze tylko kilka dni i w długi czerwcowy weekend znowu odwiedzę Bieszczady.
Oby tylko pogoda dopisała to będzie kilka dni spacerów po górach.